Kto smaruje, ten jedzie – ta prawda stara prawie jak
najstarszy samochód odnosi się także do narciarstwa. Kto nie smaruje desek musi
się odpychać kijami. Ten nie jedzie. Pierwszy narciarz zakopiański, Stanisław
Barabasz dotarł z Janem Fischerem w Wielki Piątek nad Czarny Staw Gąsienicowy.
Pochodzili na nartach po stawie i planowali drogę zjazdu. Ale czym posmarować
deski? Posmarowali je olejem z sardynek, co na pewno zdziwiło lisy
zamieszkujące Halę Gąsienicową, bo na widok sardynkowego śladu podążyły
najpewniej za pierwszymi narciarzami. Z kolei Józef Schnaider, pionier
narciarstwa w Karpatach Wschodnich, jako smar do nart proponował sól, stearynę,
ewentualnie śledzia, by zmniejszyć „nalepianie się śniegu pod deski”... Jak
widać każdy z pionierów polskiego narciarstwa miał zupełnie inny pomysł na
smarowanie nart.
Jeżeli ktoś z was ma podobne wspomnienia i chciałby się nimi
podzielić to zachęcamy do opisania waszych przygód w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz